Zakaz publikacji nt. Bońka. Jest uzasadnienie decyzji sądu
Portal Niezależna.pl dotarł do uzasadnienie decyzji sędziego Wagnera. Czytamy w nim, iż "sędzia zastrzega, że roszczenia wobec dziennikarza »Gazety Polskiej« nie przesądzają o udowodnieniu mu jakiejkolwiek winy w tej sprawie", gdyż jest to jedynie wstępna analiza materiału dowodowego. Mimo tego zakaz publikacji obowiązuje.
W uzasadnieniu tłumaczone jest naruszenie dóbr osobistych Zbigniewa Bońka. "Formułowanie względem Powoda zarzutów o niegospodarność, nepotyzm, kumoterstwo w kontekście zarządzania przez niego związkiem sportowym o wielomilionowym budżecie może podważać jego społeczny odbiór jako menadżera, bądź też przyczynić się do utraty zaufania potrzebnego do wykonywania pełnionej przez Powoda funkcji" – wskazano.
Dalej czytamy, że "przypisanie Powodowi związków z aparatem represji PRL niewątpliwie samo w sobie rzutuje na dobre imię Powoda, niezależnie od prawdziwości zarzutu. Sugerowanie związków Powoda ze Służbą Bezpieczeństwa lub z jej współpracownikami niewątpliwie ukierunkowane było na wytworzenie w odbiorcach przeświadczenia o niskich kwalifikacjach moralnych Powoda".
Nisztor pisze o związkach Bońka
Na początku września w "Gazecie Polskiej" ukazał się artykuł Piotra Nisztora pt. "Kapitan SB trzęsie polską piłką", w którym można było przeczytać, że "były esbek stojący na czele firmy od lat zarabiającej miliony na współpracy z Polskim Związkiem Piłki Nożnej, rozpracowywał Jana Pawła II m.in. podczas jego wizyty w Austrii w czerwcu 1988 roku".
Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, chce od "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie" i Piotra Nisztora przeprosin i wpłat na cel społeczny za serię publikacji sugerujących m.in. jego związki ze służbami komunistycznymi i nieprawidłowości w PZPN.